Do końca sierpnia otwarte jest tzw. "letnie okienko transferowe", podczas którego zespoły w polskiej ekstraklasie mogą dokonywać transferów pomiędzy klubami. Pierwszy mecz Polonii Bytom z GKS-em Bełchatów pokazał, że w zespole brakuje lewego obrońcy oraz napastnika z "prawdziwego zdarzenia". Dlatego wciąż trwają poszukiwania graczy na te pozycje. Kogo zatem bytomianie mogą jeszcze sprowadzić?

Bliski gry w Polonii jest Arkadiusz Mysona, jak podaje "Przegląd Sportowy" Polonia zaoferowała za niego ok. 100 tysięcy złotych, jednak klub z Traugutta żąda o wiele więcej. Prezes Damian Bartyla nie wyklucza, że do transferu dojdzie, jednak najprawdopodobniej dopiero ... w przyszłym tygodniu. Dodajmy, że alternatywą dla Arka Mysony ma być ... były gracz Cracovii, Łukasz Tupalski.

Przez kilka ostatnich dni pod okiem sztabu szkoleniowego testowana była trójka graczy przymierzany właśnie na pozycję lewego obrońcy, jednak zarówno Mateusz Jacak z GKS-u Bełchatów, Paweł Oleksy z Zagłębia Lubin oraz Andrey Poryvayev z Dniepru Mogilev nie znaleźli uznania w oczach trenerów i opuścili już Bytom.

Klub pilnie poszukuje także napastnika, w jednym z wydań dziennika "Sport", można było przeczytać, że działacze szykują niespodziankę transferową, mieli nią być wspomniany wcześniej Arkadiusza Mysona oraz ... Tomasz Mikołajczak z Lecha Poznań, którego jednak ostatecznie nie udało się wypożyczyć.



źródło: własne