W wywiadzie udzielonym "Gazecie Wyborczej", podstawowy do tej pory bramkarz Polonii Bytom, 27-letni Szymon Gąsiński w dość ostrych słowach wypowiada się na temat działań zarządu klubu, mówi otwarcie o zaległościach finansowych wobec jego osoby, a także radzi działaczom... "wziąć się do pracy".

"Jeszcze niedawno mówiłem, że chcę zostać w Bytomiu, bo mam tu miejsce w składzie, na które sobie ciężko zapracowałem. Bardzo mi na tym zależało, bo zdaję sobie przecież sprawę z tego, że mam za mało rozegranych meczów w ekstraklasie, by ogłosić, że jestem jakimś wybitnym bramkarzem. Obecna sytuacja skłania mnie do tego, by szukać sobie nowego klubu. Jeśli znajdzie się taki, który za mnie zapłaci i zaoferuje stabilizację, to odejdę. [...] Ze względu na kolegów z drużyny, którzy oddają wiele serca, by grać w ekstraklasie, oraz kibiców chciałbym, aby Polonia dostała licencję. Niestety, przepisy są nieubłagane, niedawno ich ofiarą padł przecież ŁKS. Margines bezpieczeństwa dla klubów, które balansują nad przepaścią, jest coraz mniejszy. Spodziewam się, że jeśli nie zostaną wykonane jakieś ruchy w sprawie stadionu oraz klubowych finansów, to będzie ciężko z licencją. To mój cichy apel do działaczy: czas zakasać rękawy i do pracy. Trzeba znaleźć jakichś sponsorów i inwestorów, bo na dziś sytuacja jest kiepska" - mówi w rozmowie z GW, Szymon Gąsiński, wybrany najlepszym zawodnikiem Polonii w rundzie jesiennej.




źródło: sport.pl