/p>

ME: Polonia Bytom vs Lechia Gdańsk 4-2 (2-1)
Wpisany przez cloner   
sobota, 05 marca 2011 15:20

W inauguracyjnym meczu rundy wiosennej sezonu 2010/2011 o Mistrzostwo Młodej Ekstraklasy, piłkarze Polonii Bytom wygrali na własnym boisku z Lechią Gdańsk 4-2 (2-1). Bramki dla zespołu Eugeniusza Wyląga strzelali: Daniel Sroka w 7 i 18 minucie, Michał Płókarz w 65 minucie oraz Sebastian Wiśniewski w 87 minucie spotkania, goście odpowiedzieli dwoma trafieniami Adama Dudy.

Polonia Bytom: Rafał Maścibrzuch - Ariel Dzionsko, Tomasz Harmata, Karol Ślęzok, Łukasz Warzyniak - Mateusz Zaczyński, Daniel Pietrycha (78' Dawid Jaskuła), Sebastian Wiśniewski (90' Andrzej Niewiedział), Daniel Sroka - Jakub Świerczok (88' Mateusz Przybyszewski), Tomasz Pogoda (46' Michał Płókarz)


żółte kartki: Wiśniewski, - Brzeski, Duda, Kostrzewa, Rosiński (dwie)

czerwona kartka: Tomasz Harmata w 13 minucie - Paweł Rosiński w 85 minucie (za dwie żółte)

sędziował: Tomasz Radkiewicz z Łodzi


Już w 7 minucie gola, ekwilibrystycznym strzałem z pola karnego, gola strzelił debiutujący w zespole, Daniel Sroka. Kilka minut później goście strzelili wyrównującą bramkę z rzutu karnego, a jej autorem był Adam Duda. Nim to się jednak stało, czerwoną kartkę otrzymał Tomasz Harmata, który... ręką zatrzymał futbolówkę wpadającą już praktycznie do pustej bramki, sędzia nie miał żadnych wątpliwości. Nie podcięło to jednak skrzydeł bytomianom, a wręcz przeciwnie, nadal atakowali i grali na tyle dobrze, że różnicy jednego piłkarza nie było w ogóle widać. Rozgrywający świetne spotkanie Sroka w 18 minucie podwyższył prowadzenie na 2-1, otrzymał dobre podanie w tempo od Daniela Pietrychy, ubiegł golkipera gości i efektowną "podcinką" strzelił kolejną bramkę. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie, choć okazji do tego nie brakowało.

Początek drugiej części gry to lekka przewaga gdańszczan, którzy zdawali sobie sprawę, że mimo niesprzyjającego wyniku, grają przecież z przewagą jednego piłkarza i "dopóki piłka w grze...", jednak na bytomian dzisiejszego dnia nie było mocnych. W 65 minucie, bardzo ładnym rajdem prawą flanką popisał się... nie kto inny jak Daniel Sroka, przytomnie rozejrzał się i wycofał do wbiegającego w pole karnego Michała Płókarza, a ten bez najmniejszych problemów, z bliskiej odległości pokonał bramkarza rywali. Chwilę później jednak, po małym zamieszaniu w polu karnym, goście strzelili kontaktową bramkę, jej autorem znów Adam Duda, i w tym momencie było już tylko 3-2. Nasi grali jednak do końca, nie cofnęli się, nadal atakowali i to przyniosło wymierne efekty. W 85 minucie sfaulowany, kilka metrów przed polem karnym, po ładnej indywidualnej akcji został Mateusz Zaczyński, a że faulującym był Paweł Rosiński, który miał już żółtą kartkę na swoim koncie, sędzia po wyciągnięciu drugiego kartonika w tym samym kolorze, po chwili pokazał lechiście czerwoną kartkę. Siły się wyrównały dopiero na 4 minuty przed końcem gry, ale... na efekt bramkowy nie trzeba było długo czekać. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, po sporym zamieszaniu w polu karnym przeciwnika, do piłki dopadł Sebastian Wiśniewski i z bliskiej odległości nie dał szans golkiperowi Lechii. W ostatniej minucie doliczonego czasu gry, przepiękną solową akcję przeprowadził Mateusz Przybyszewski, przebiegł z piłką przy nodze praktycznie pół boiska, mijając po drodze kilku rywali, jednak jego strzał został obroniony. Po kilkunastu sekundach, sędzia zagwizdał po raz ostatni tego dnia.

Zespół Eugeniusza Wyląga zasłużenie wygrał z gdańską Lechią aż 4-2. Brawo!



źródło: własne