/p>

Pomeczowe wypowiedzi
Wpisany przez cloner   
niedziela, 20 marca 2011 23:41

Emocje po zakończonym niedawno meczu Polonii Bytom z Wisłą Kraków jeszcze nie opadły. Przypomnijmy, że podopieczni Roberta Góralczyka rozegrali bardzo dobre spotkanie i zasłużyli dziś na 3 punkty, co uniemożliwił im bardzo drobiazgowy arbiter (razem z bardzo przeciętnymi asystentami) z Warszawy, Pan Marcin Borski. Po meczu, zarówno trenerzy, jak i piłkarze nie byli zadowoleni z osiągniętego rezultatu. A jeden z graczy gości nie omieszkał skrytykować... Michala Hanka, doświadczonego byłego reprezentanta słowackiej reprezentacji, następującym słowami: "jak się nie potrafi grać w piłkę, tylko łapać za koszulki, później takie są konsekwencje...". Proponujemy przysłowiowy "kubeł zimnej wody".

Robert Maaskant, trener Wisły: "Zaczęliśmy to spotkanie właściwie przegrywając 0:1 i trzeba było odrabiać straty. Graliśmy później nieźle i stwarzaliśmy szanse. Nie możemy jednak tracić czterech bramek w meczach z zespołami uważanymi za słabsze od nas. Jestem rozczarowany dzisiejszym wynikiem, ale przecież ciągle jesteśmy na pozycji o jaką kilka tygodni temu jeszcze nikt nas nie podejrzewał. Nie ma powodów do paniki i jestem przed kolejnymi meczami optymistą"

Robert Góralczyk, trener Polonii: "Wszyscy mieliśmy świadomość, że gramy dziś z rozpędzoną Wisłą, wyhamowaną w Pucharze Polski przed Podbeskidzie Bielsko-Biała. Obie drużyny stworzyły dobre widowisko. Znów, podobnie jak w meczu w Kielcach prowadziliśmy i znów nie potrafiliśmy tego prowadzenia utrzymać. Z punktu zdobytego w meczu z liderem można być zadowolonym, ale remisując w tabeli do przodu się nie przesuniemy"




Łukasz Burliga, obrońca Wisły: "Dzisiaj tylko remis. Wiadomo, że walczymy o mistrzostwo, więc przyjechaliśmy tutaj po trzy punkty, bo chcielibyśmy wypracować sobie jak największą przewagę"

Erik Cikos, obrońca Wisły: "Powinniśmy wygrywać takie mecze, ale z drugiej trony oni też mieli swoje sytuacje, więc może to sprawiedliwy wynik. Nie graliśmy tak dobrze jak u siebie, rywal był trudny. Często takie drużyny z dołu stawki sprawiają kłopot, gdy grają na własnym boisku"

Patryk Małecki, pomocnik Wisły: "To jasne, że przyjechaliśmy do Bytomia po trzy punkty. Ale jest takie powiedzenie: jeśli nie da się wygrać, trzeba przynajmniej zremisować. Mogliśmy wrócić zwycięsko, ale nie traktujemy tego meczu w kategoriach porażki. Popełniliśmy zbyt dużo błędów, ale jeden punkt w obecnej sytuacji też coś nam daje. Uważam, że zachowanie Hanka było niepotrzebne, bo bramkarz by to wyłapał. Ale jak się nie potrafi grać w piłkę, tylko łapać za koszulki, później takie są konsekwencje..."

Radosław Sobolewski, pomocnik Wisły: "Raczej powinniśmy traktować to jako stratę dwóch punktów, niż cieszyć się z jednego. Naraziliśmy się na tę kontrę, straciliśmy bramkę, ale myślę, że pierwszą połowę zagraliśmy nieźle, bo wyrównaliśmy wynik i kontrolowaliśmy spotkanie. Niestety niepotrzebna strata drugiej bramki pokrzyżowała nam plany. Polonia miała przewagę tylko w kontrach. Przed meczem każdy z nas chciał wygrać. Jest remis, więc zyskaliśmy ten jeden punkt nad głównymi rywalami, ale nie możemy być zadowoleni z tego wyniku"




foto: H@rrY
źródło: poloniabytom.com.pl/wislakrakow.com