/p>

Wypowiedzi po meczu z Sandecją
Wpisany przez cloner   
niedziela, 14 sierpnia 2011 18:32

Wczoraj piłkarze Polonii Bytom dość niespodziewanie wygrali wyjazdowe spotkanie z Sandecją Nowy Sącz 3-2 (0-1), wynik ten odbił się w mediach echem, takie tytuły jak "Polonia grała do końca", "Fantastyczna pogoń Polonii" czy "Niewiarygodny mecz w wykonaniu Polonii Bytom" mówią same za siebie. Drużyna dała z siebie 110% możliwości i zasłużenie zdobyła pierwsze w tym sezonie 3 punkty. Poniżej prezentujemy pomeczowe wypowiedzi trenerów (podczas konferencji prasowej) oraz zawodników.

Dariusz Fornalak, trener Polonii: "Po meczu w Szczecinie powiedziałem, że nie prezentowaliśmy tam poziomu pierwszoligowego. Po dzisiejszym spotkaniu mogę śmiało powiedzieć, że miałem dużą przyjemność prowadzić zespół na poziomie pierwszej ligi. Graliśmy mając kontrolę nad grą, prowadząc grę i byłem spokojny o wynik"

Mariusz Kuras, trener Sandecji: "Taki zespół jak Sandecja prowadząc u siebie 2:0 nie powinien pozwolić sobie na wyrwanie zwycięstwa. Dokonaliśmy tego i straciliśmy ważne trzy punkty, nie zdobywając nawet jednego. Bramka na 1:0 uspokoiła nas, sprawiając, że początek należał do nas. Przeprowadzaliśmy fajne akcje i wszystko to się zazębiało, szczególnie po prawej stronie. Po zdobyciu drugiej bramki zaczęliśmy grać jakąś dziwną długą piłką, której nie trenujemy, którą nie gramy i to było najgorsze. Była to woda na młyn dla Polonii, która grała piłką i tak naprawdę mieliśmy za duże odległości miedzy liniami. Dostaliśmy trzy bramki i trzeba przyjąć porażkę"





Daniel Mąka, napastnik Polonii: "Dzisiejszy mecz obfitował w wiele sytuacji podbramkowych, które powinniśmy już wcześniej wykorzystać. Widziałem mecz z Wartą i Piastem i mogę spokojnie powiedzieć, że dziś stworzyliśmy więcej szans na gola, niż we wszystkich trzech poprzednich meczach. Nie wygraliśmy fartem. Po prostu wykorzystaliśmy w jakimś stopniu to co sami wypracowaliśmy. Jasne, przy atakowaniu i odkrywaniu się, błędy się zdarzają, czego efektem są dwie stracone bramki. Mamy jeszcze dużo pracy przed sobą ale dzisiaj wygraliśmy zasłużenie"

Jakub Świerczok, napastnik Polonii: "Ten mecz to nie tylko zwycięstwo. To mecz, który pozwoli nam się przełamać. W końcu zdobywamy upragnione bramki i nasza ofensywa zaczyna spełniać swoje zadanie. Co do mojego trafienia, to nie wiedziałem do końca gdzie poleci piłka. Celowałem tylko w światło bramki, a uderzałem 'na siłę'. Udało się"

Robert Wojsyk, napastnik Polonii: "Cieszę się, że zdobyłem bramkę. Może od tej pory kibice zmienią do mnie nastawienie. Wkładam dużo starań w to co robię, i chciałbym zostać zauważony. Mam jednak świadomość, że ten gol i tak musiał paść. Gdybym ja go nie strzelił, zrobiłby to inny z chłopaków. Po prostu wiedziałem, że wygramy ten mecz. To była tylko kwestia czasu"

Marek Kozioł, bramkarz Sandecji: "Nie zawiniłem przy ani jednej bramce. Mam do siebie jednak pretensje, bo powinienem zrobić wszystko by w tak ciężkich chwilach pomóc drużynie, wybronić mecz. Wiem, że były to bardzo trudne sytuacje, ale gdybym je wybronił mogło być zupełnie inaczej. Bardzo tego żałuję. Przegraliśmy mecz bardzo po frajersku i bardzo mi tego szkoda. Po prostu brak słów. Jedyne, co mogę obiecać to, to, że zrobię wszystko by inaczej było już w pucharze i później w Szczecinie"

Arkadiusz Aleksander, napastnik Sandecji: "Jak ktoś nie wie jak można przegrać wygrany mecz, to właśnie dzisiaj to zobaczył. Do teraz jeszcze w to nie wierzę, że tak można zawalić spotkanie. Musimy poprawić grę w obronie. Tracimy zdecydowanie za dużo bramek, a gdyby Polonia była skuteczniejsza przegralibyśmy nie 2:3, ale nawet 2:5, czy 2:6. Mecz ułożył się nam bardzo dobrze. Wszystko roztrwoniliśmy w ostatnich kilkunastu minutach. Przegraliśmy wygrane spotkanie. To dramat"




foto: H@rrY
źródło: poloniabytom.com.pl/sandecja.pl