Następny dzień, czyli dalszy ciąg sprawy przedłużenia kontraktu Clemence'a Matawu z Polonią Bytom. Tym razem głos zabrali Ci, którzy do tego poniekąd doprowadzili, czyli Polski Związek Piłki Nożnej. Na łamach "Gazety Wyborczej", sytuację skomentował przewodniczący Izby ds. Rozwiązywania Sporów Sportowych przy PZPN-ie, pan Adam Gilarski.

"W kontrakcie była przewidziana możliwość jednostronnego przedłużenia umowy. Zawodnik po prostu z niej skorzystał. Polonia nie stawiła się na posiedzenie izby. Nie przedstawiała, choćby faksem, żadnych dokumentów. Skoro klub nie zajmował żadnego stanowiska, to teraz będzie musiał przejść procedurę odwoławczą" - powiedział Adam Gilarski w rozmowie z "GW".





Sami dziennikarze "GW" dodają nieoficjalnie, że dowiedzieli się, iż każdy dzień absencji Clemence'a Matawu na treningu jest obarczony bardzo wysoką karą. Redakcja serwisu Olimpijska2.pl oczywiście tę wiadomość potwierdza, jak udało nam się dowiedzieć, każdy dzień nieusprawiedliwionego spóźnienia piłkarza to 500 dolarów kary. Naszym zdaniem, wyliczenia te jednak nie mają jakiegokolwiek sensu, gdyż Polonia procedurę odwoławczą przejdzie pomyślnie i reprezentant Zimbabwe nie będzie już niebawem w żaden sposób związany z bytomskim klubem.



foto: H@rrY
źródło: własne/katowice.gazeta.pl