/p>

Wypowiedzi po meczu z WKS-em
Wpisany przez cloner   
niedziela, 28 lutego 2010 01:21

Emocje po zakończonym spotkaniu już opadły, mecz Polonii Bytom ze Śląskiem Wrocław zakończył sie bezbramkowym remisem, który tak naprawdę nie skrzywdził żadnej z drużyn. Spotkanie było dość wyrównane i emocjonowało kibiców do ostatniego gwizdka sędziego. Niestety zabrakło w nim tego, co w futbolu najważniejsze, czyli bramek. Poniżej prezentujemy wypowiedzi trenerów oraz piłkarzy.



Łukasz Madej, pomocnik Śląska Wrocław: "Jestem zadowolony ze swojego występu. Czułem się dziś dobrze. Przyjechaliśmy tu dziś z myślą o wygranej, nie wyszło, ale w kolejnych meczach na pewno będzie lepiej. Nieźle wypadliśmy dziś na flankach pomocy. Nasza gra była dynamiczna, byliśmy szybcy, dobrze operowaliśmy piłką. I ja, i Piotrek Ćwielong staraliśmy się akcjami na skrzydłach kreować sytuacje w środku pola. Kilka klarownych sytuacji udało się wykreować. Pierwsza połowa może nie była idealna, ale w meczach wyjazdowych tak jest, że zostawia się rywalowi nieco miejsca, by się wyhasał. Uważam, że pokazaliśmy dziś dobry futbol i po dobrym meczu zremisowaliśmy. Szkoda tylko, że Sebek Mila nie wykorzystał mojego podania. Wtedy on miałby gola, a ja asystę (śmiech)"

Jacek Kuranty, pomocnik Polonii Bytom: "Byliśmy dziś całkiem blisko wygranej. Sam miałem dobrą okazję, by strzelić gola, ale w ostatniej chwili przeszkodził obrońca. Szkoda, że nie trafiłem, bo dziś jeden gol pewnie przesądziłby o wygranej. Szczęścia będziemy szukać w następnych potyczkach, grając swoje. W przerwie wyjaśniliśmy sobie nasze błędy z pierwszej połowy i w drugiej szło nam już lepiej. Możemy mieć tylko zastrzeżenia do gry ofensywnej, bo nie wszystko szło nam, jak powinno. Śląsk to dobry, solidny zespół, który aspiruje do czołówki i moim zdaniem  ma do tego podstawy. Tym bardziej cieszymy się, że dzisiejsze spotkanie zakończyło się podziałem punktów. W ostatnim czasie do Polonii obok mnie dołączył też Łukasz Tymiński ze Śląska Wrocław właśnie. To na pewno utalentowany chłopak, ale nie chciałbym go oceniać. I dlatego, że widziałem go dosłownie raz czy dwa na treningu, a poza tym też jestem tu nowy i trochę mi nie wypada (śmiech)"


 



Ryszard Tarasiewicz
, trener Śląska Wrocław: "Dobry mecz Śląska. Dziękuję chłopcom za wszystko. Czekamy na następny mecz za tydzień z Jagiellonią. Na koniec wielkie podziękowania i szacunek dla tak licznie przybyłych kibiców Śląska Wrocław"

Jurij Szatałow, trener Polonii Bytom: "Było ciężko sforsować defensywę Śląsk, a kiedy nam się to udawało w bocznych strefach brakowało nam dokładnego dogrania. Mieliśmy 14, czy 15 dośrodkowań, z których prawie żadne nie doszło. Na pewno pretensje możemy mieć tylko do siebie. Słowa uznania dla chłopaków, bo w ostatniej chwili wskoczył do nas Jacek Kuranty, który rozegrał dobry mecz. Był to pierwszy mecz po jednym treningu i można uznać go za udany. Zespół wyszedł z opresji, bo nie było różowo, byliśmy bez żadnego defensywnego pomocnika, więc słowa uznania dla mojego zespołu. Zabrakło trochę umiejętności w końcówkach akcji ofensywnych"



Pytania do trenera Tarasiewicza:

Zmiana Łukasiewicza na Dudka była podyktowana obawami o czerwoną kartkę?
Tak.

A Dudek chyba nie spełnił zadań?
Trzeba sobie zadać pytanie, czego oczekujemy. Znamy wartości Dudka - rzadko traci piłkę, potrafi się utrzymać, zagrać. Na pewno nie jest łatwo wejść w mecz od razu. Uważam, że swoje zadanie spełnił. Nie mogę mieć do nikogo pretensji.

Długie dośrodkowania będą znakiem firmowym Śląska?
Musimy jeszcze nad tym popracować, bo wiadomo, że w dzisiejszym futbolu przy tak dobrze zorganizowanych dwóch zespołach stałe fragmenty często decydują o wyniku. Wrzucenie piłki w pole karne to jest zawsze duże ryzyko dla przeciwnika. Powinniśmy jeszcze wprowadzać więcej zawodników z dobrymi warunkami fizycznymi. To była nasza groźna broń i przy odrobinie szczęścia mogliśmy strzelić bramkę. Jestem zadowolony z postawy zawodników, z organizacji gry, mobilności, woli walki. To powinno być standardem dla każdego piłkarza.

Brak Łukasiewicza i Dudka zawęża pole manewru na mecz z Jagiellonią.
Jest to szansa dla innych zawodników. Nikt nie życzy nikomu kontuzji, czy słabszej formy. Od tego jestem trenerem, żeby wybrać zawodników na następny mecz.

Jest Pan zadowolony z występy Ćwielonga?
Bardzo.



Pytania do trenera Szatałowa:

Radzewicz nie wyszedł w pierwszym składzie, bo miał uraz, czy jest w słabszej formie?
Radzewicz nie był ostatnio w takiej formie jak wcześniej, dlatego grał Tomasik.

Z zawodników, którzy weszli z ławki, najlepszy był wiekowy Jacek Trzeciak. Tak powinno być?
Jacek jest tutaj od wielu lat, wie na czym polega piłka. Wszedł i od razu się wkomponował. Bykowski i Milenkovic to nowi ludzie i jeszcze do końca nie przygotowani. Wszystko przyjdzie z czasem.

Czy żałuje Pan, że nie ma Grzyba?
To była decyzja działaczy, nie do mnie należy decyzja. Musiałem poszukać innego zawodnika. Jest Kuranty, który musiał spełnić ten obowiązek i zrobił to dosyć poprawnie.





źródło: slaskwroclaw.pl