/p>

AUDIO/VIDEO

STATS

 

statystyka

Mini-relacje u siebie
SEZON 2008/2009:

16 sierpnia 2008 (sobota 18:00) - Śląsk Wrocław / nas 3500
Sobotnie popołudnie, niezła pogoda, ale jeszcze wakacje, a na dodatek stadion w remoncie, z tego to powodu goście nie są wpuszczani na obiekt, aż do momentu zakończenia budowy zadaszenia nad tysiącem krzesełek. To wszystko spowodowało, że na mecz wybrało się niewiele - jak na możliwości w Bytomiu - kibiców, bo jedynie ok. 3500. Doping tego dnia tak naprawdę, prawie w ogóle nie istniał, z trybun można było usłyszeć najczęściej bluzgi pod kierunkiem piłkarzy Śląska. Najbardziej oberwało się tego dnia Sebastianowi Mili i Vukovi Sotiroviciovi, który na dodatek omal nie został trafiony kamieniem przez kibica. Mecz bez większej historii na trybunach.

30 sierpnia (sobota 15:15) - Lechia Gdańsk / nas 4000
Kolejne spotkanie w sobotnie popołudnie, kibice gości nadal nie są wpuszczani na obiekt przy ulicy Olimpijskiej w Bytomiu. Jednakże na tym kończą się podobieństwa do ostatniego spotkania ze Śląskiem. Tym razem na obiekt przyszło troszkę więcej kibiców, bo ponad 4000. Wreszcie można było usłyszeć dobry doping w wykonaniu kibiców Polonii. A niesieni śpiewem fanów, piłkarze Polonii strzelili aż 4 gole, tracąc tylko 1. Na trybunach tego dnia została zaprezentowana okazała sektorówka Księstwo Bytomskie w asyście niebieskich i czerwonych małych flag na kiju.

13 września (sobota 19:45) - Polonia Warszawa / nas 4500
Kolejny mecz bytomian, który rozgrywany był bez udziału kibiców gości, teoretycznie już ostatni, gdyż budowa zadaszenia zmierzała ku końcowi. Mecz zgromadził podobną widownię do tej poprzedniego meczu, na trybunach zasiadło ok. 4500 kibiców. Na meczu zjawił się były trener Polonii, Michał Probierz, który został „mile” powitany przez publiczność. Młyn, zarówno ilościowo, jak i jakościowo podobny był do tego ze spotkania z Lechią Gdańsk. Tym razem kibice nie zaprezentowali żadnej oprawy, była za to przeprowadzona zbiórka pieniędzy na następny mecz, który elektryzował fanów już od dłuższego czasu, czyli na derbowy pojedynek z Górnikiem Zabrze.

26 września (piątek 17:45) - Górnik Zabrze / nas 7500
Na to spotkanie nie trzeba było specjalnie mobilizować kibiców gospodarzy, którzy czekali na rywalizację z sąsiadem już od dawna. Goście mieli otrzymać 1500 biletów, później liczba ta zmalała, a ostatecznie nie zostali wpuszczeni w ogóle. Dlaczego? Ano oto należałoby spytać policję wraz z zarządcą obiektu przy Olimpijskiej, czyli miejscowy OSiR. Pomimo braku gości na mecz wybrała się spora rzesza kibiców, bo ok. 7500, którzy mogli podziwiać piękne zwycięstwo nad rywalem zza miedzy oraz brać udział w bardzo dobrym tego dnia dopingu (sporo bluzg tego dnia na rywali) i oprawie przygotowanej przez ultrasów. Na początek spotkania z trybun poleciała ogromna ilość serpentyn, której sprzątanie opóźniło o kilka chwil mecz, warto w tym momencie zaznaczyć, że piłkarze gości wyszli w koszulkach z napisami „piłka nożna dla kibiców”. Później kibice zaprezentowali ciekawą, acz kontrowersyjną sektorówkę prezentującą nagiego Barta w asyście różowych kartonów, a na dodatek wisiał transparent z oklepanym, lecz niezwykle trafionym hasłem „jebać zaboli, ich cała Polska pierdoli”. Podczas spotkania zostały również zaprezentowane małe flagowisko w asyście rac. Derby całkiem udane, jedynie szkoda, że bez kibiców gości.

18 października (sobota 15:15) - GKS Bełchatów / nas 4500
Chciałoby się krzyknąć: „wreszcie!”. To był pierwszy mecz w tym sezonie, na który zawitali kibice przyjezdni. Na mecz do Bytomia przyjechało ok. 80 fanatyków z Bełchatowa, którzy jak na swoją liczbę dopingowali całkiem przyzwoicie. Ze strony gospodarzy, na trybunach zasiadło ok. 4500 kibiców. Mecz bez większych emocji pod względem kibicowskim. Doping do wyróżniających się tego dnia nie należał, kibice nie zaprezentowali także jakiejkolwiek oprawy. Po meczu w sektorze gości były jakieś drobne przepychanki z ochroną, ale do żadnych poważniejszych incydentów nie doszło.

7 listopada (piątek 20:00) - Legia Warszawa / nas 8500
Jak powszechnie wiadomo, kibice Legii oficjalnie na wyjazdy nie jeżdżą, tym razem nie pojechali także nieoficjalnie, a wszystko przez … no właśnie, przez kogo? Kilka dni przed meczem Ekstraklasa S.A. zorganizowała konferencję z działaczami klubów z najwyższej klasy rozgrywkowej i jej efektem był brak wyjazdu Legionistów. Mecz jednak był w Bytomiu sporym wydarzeniem, na trybunach zasiadła największa ilość kibiców w tej rundzie, bo aż ok. 8500. Tego dnia wspomagała nas grupa przyjaciół z Opola w liczbie ok. 120 osób oraz ok. 40 fanatyków z Gdyni, którzy dzień później mieli swój mecz w Chorzowie. Na ten mecz ultrasi przygotowali przepiękną oprawę, która ukazywała kibica Polonii nad murami Księstwa Bytomskiego, w asyście niebieskich i czerwonych folii oraz kilkunastu rac. Pod oprawą został powieszony transparent „Zwycięży ten, kto wytrwa”. Doping tego dnia był naprawdę dobry, i z minuty na minutę zyskiwał na głośności i jakości. W drugiej połowie zaprezentowano kolejną oprawę, tym razem niebieskie i czerwone małe transparenty z napisem „PB”, które zostały ułożone w małą szachownicę, między tymi kartonami odpalono kilkanaście rac, co dało naprawdę dobry efekt. Piłkarze niespodziewanie wygrali, więc zabawy nie było końca.

12 listopada (środa 17:30) - Lech Poznań / nas 7000
Środowy pojedynek z Lechem przyciągnął na trybuny całkiem niezłą ilość widzów, bo tego dnia zasiadło nas ok. 7000, w tym także ok. 400-osobowa grupa z Poznania. Mecz został poprzedzony minutą ciszy, ku pamięci kibica, który był z Polonią na dobre i na złe. Przez pierwsze 15 minut nie był prowadzony doping przez gospodarzy, a na trybunach odpalono 25 rac ułożonych w krzyż. Goście dopingowali tego dnia słabiej, aniżeli wszystkich do tego przyzwyczaili, w młynie gospodarzy byli słyszalni tak naprawdę jedynie przez … pierwszy kwadrans;) Na meczu obecne delegacje Odry Opole i Arki Gdynia, dzięki.

21 listopada (piątek 19:45) - Łódzki KS / nas 4000
Mecz odbywał się w fatalnych warunkach atmosferycznych, co z pewnością odbiło się na frekwencji gospodarzy. Na trybunach zasiadło ok. 4000 kibiców, natomiast w sektorze gości zameldowało się ok. 230 przyjezdnych, z czego ok. połowa była z Tychów. Opady deszczu, a później ogromna śnieżyca nie pozostały niestety bez wpływu także na jakość dopingu wśród kibiców z Bytomia. Z trybun można było za to usłyszeć pojedyncze wzajemne „pozdrowienia”, w których prym wiedli tyszanie. Kibice nie zaprezentowali jakiejkolwiek oprawy, z której najpewniej zrezygnowano z powodu warunków panujących w ten weekend w całej Polsce.

29 listopada (sobota 17:30) - Piast Gliwice / nas 4500
Derbowy pojedynek zgromadził na trybunach ok. 4500 kibiców, przyjezdni zameldowali się w Bytomiu w sile 500 głów i pomimo niekorzystnego wyniku, świetnie się bawili, a pod koniec spotkania dopingowali nawet bez koszulek. Przed meczem odbyło się uroczyste podziękowanie dla długoletniego działacza Polonii Bytom, Wacława Kruczkowskiego. Z tej okazji kibice powiesili mały transparent, skandowane było również nazwisko Pana Wacka. Tego dnia doping wśród gospodarzy nie był jednak porywający, jedynie zaprezentowana oprawa mogła się podobać. Spora ilość niebieskich i czerwonych małych flag na kiju, trzy małe okolicznościowe sektorówki oraz kilka rac odpalonych na koronie stadionu, a na dole transparent na szerokości całej prostej „Praca, pasja, fakt, trochę talentu, oto tajniki ultrasowskiego patentu”. Godne pożegnanie rundy jesiennej przy Olimpijskiej.

27 lutego (piątek 17:45) - Wisła Kraków / nas 5000
Pierwszy mecz z nowymi cenami biletów (30 złotych), ale frekwencja na trybunach przyzwoita, ok. 5000 osób. Okoliczności niezbyt sprzyjające: piątek, wczesna pora, zimowa aura, deszcz przed meczem - to wszystko sprawiło, że można było znaleźć wolne krzesełka. Kibiców Wisły niestety nie było w sektorze gości, zakaz wyjazdowy za mecz Puchary Ekstraklasy z Cracovią. Z naszej strony zaprezentowaliśmy jedynie sektorówkę (uszytą rok temu), doping na niezłym poziomie, ale stać nas na dużo więcej;) Na meczu wspomagało nas ok. 70 fanów opolskiej Oderki, dzięki!

14 marca (sobota 19:15) - Ruch Chorzów / nas 8000
Najstarsze Derby Śląska - nas ok. 7500-8000 osób, gości ok. 1500. Doping tego dnia bardzo dobry, szczególnie w pierwszej połowie, w drugiej z powodu tragicznej gry piłkarzy - troszkę słabszy. Kibice Ruchu również nieźle dopingują, choć w pierwszych 45 minutach gry słabo słyszalni, jednak bawili się cały mecz. Z naszej strony dwie oprawy, w pierwszej połowie odpalamy kilkadziesiąt rac, wywieszamy transparent: "Nic nie zmieni tego, że latami hooltrasowanie rządzi się swoimi prawami", a na sektorze pod zadaszeniem prezentujemy sektorówkę. W drugiej połowie serpentyny + ogromna ilość konfetti. Goście ubrani w niebieskie i białe koszulki, co dało fajny efekt.

9 kwietnia (czwartek 17:45) - Odra Wodzisław Śląski / nas 6500
Spotkanie z Odrą Wodzisław zgromadziło całkiem sporo kibiców na trybunach, szacujemy około 6500 kibiców. Z Wodzisławia przyjechało ok. 350 osób. Na pewno temu wydarzeniu pomogły niskie ceny biletów, tj. 10 i 5 (dla kobiet) złotych. Doping tego dnia był jednym z najlepszych w obecnym sezonie. Ultrasi zaprezentowali okolicznościową sektorówkę, w asyście niebiesko-czerwonych folii. Ogólnie, mecz bez wielkiej historii.

24 kwietnia (piątek 17:45) - KS Cracovia / nas 6000
Gdyby nie znakomity tego dnia doping, niewiele można byłoby o tym spotkaniu napisać. A tak, trzeba odnotować, że były to jedne z najgłośniejszych śpiewów w ostatnich latach przy Olimpijskiej. "Sialalalalala" śpiewała cała prosta, a słychać nas było w całym Bytomiu! W drugiej połowie po trybunie wędrowała nasza sektorówka, i to tyle z oprawy. Kibiców gości około 1000, w tym około 100 Tyszan, dopingowali słabo, ale pokazali całkiem fajne flagowisko + sektorówka.

8 maja (piątek 20:00) - Arka Gdynia / nas 6500
Ten mecz zgodowy był w Bytomiu już od dawna wyczekiwany. Zbiórka finansów na ugoszczenie przyjaciół z Pomorza trwała dość długo, ale po meczu można jasno powiedzieć: akcja się powiodła. Kibice Arki przyjechali do Bytomia na godzinę przed meczem, w sile 550 osób. Wejście na mecz za friko + zgodowa smycz, a do tego catering na wysokim poziomie (przed, w czasie i po meczu) - to wszystko mieli zagwarantowane, z czego na pewno byli zadowoleni;) Na samym spotkaniu, dużo pirotechniki odpalonej ze strony Arkowców, z naszej strony flagowiska, okazjonalna sektorówka, głośny doping z obydwu stron. Zabawy nie było końca! Pozdrowienia dla Arkowców!

23 maja (sobota 17:00) - Jagiellonia Białystok / nas 5500
Frekwencja tego dnia trochę niższa niż zwykle, ale atmosfera na trybunach znakomita! Na początek "przywitanie" byłego trenera, Michała Probierza, zarówno okrzykami, jak i transparentem, "Zamiast godne przywitanie - skazany jesteś na wygwizdanie". Goście zawitali w sile około 300 osób, dopingowali przeciętnie.