/p>

Wypowiedzi po meczu Wisła - Polonia
Wpisany przez cloner   
poniedziałek, 21 września 2009 14:23
Wczoraj piłkarze Polonii Bytom sprawili sporą niespodziankę i zremisowali w Sosnowcu z faworyzowaną Wisłą Kraków 1-1. Choć tak naprawdę niewiele brakowało, a wywieźlibyśmy komplet punktów, niestety pod koniec spotkania remis dla Wisły uratował Piotr Ćwielong, dla naszego zespołu, w pierwszej połowie gola strzelił Marek Bažík. Poniżej prezentujemy wypowiedzi po spotkaniu, zarówno trenerów, jak i piłkarzy obydwu drużyn.


Jurij Szatałow, trener Polonii
: "Przed meczem remis wziąłbym w ciemno, ale niewiele brakowało byśmy przy odrobinie szczęścia utrzymali zwycięski wynik do końca. Wisła miała więcej sytuacji, zepchnęła nas do obrony i nie mogliśmy utrzymać się przy piłce. Gra nam się nie kleiła. Dlatego jestem zadowolony z tego wyniku. Zakładaliśmy bardziej ofensywną grę, zamierzaliśmy podejść wyżej, ale Wisła jest bardzo mocnym zespołem. Nie mieliśmy wiele do powiedzenia - i tak dobrze, że wyprowadziliśmy kilka groźnych kontrataków. Z zewnątrz inaczej ocenia się naszą drużynę, inaczej widzę to ja od środka. Twardo stąpamy po ziemi i nie podniecamy się, że jesteśmy w czołówce. Cały czas pracujemy, by każdy zawodnik się rozwijał. Gdy rozwijają się poszczególni zawodnicy, to rozwija się cały zespół. Chcieliśmy pokazać dziś dobrą grę - aż tak dobrze ona nam nie wychodziła. Tym bardziej trzeba się cieszyć z remisu z tak dobrym rywalem. Na pewno Wojciech Skaba popełnił przy bramce błąd, zresztą sam powiedział że mógł to wybronić. Ale nie ma co na niego zwalać winy, bo było kilka innych sytuacji, kiedy nas uratował".

Maciej Skorża, trener Wisły: "Mecz przebiegał pod nasze dyktando, stwarzaliśmy sobie sporo sytuacji, ale jak nie strzelamy bramki, to trudno marzyć o dobrym wyniku. Kontra Polonii przyniosła jej bramkę, a my, mimo dobrych dwóch sytuacji na początku nie potrafiliśmy zdobyć prowadzenia. Bramka wprowadziła sporo nerwowości w nasze poczynania. W drugiej połowie graliśmy zbyt nerwowo. Mieliśmy poprzeczkę Andraża Kirma, niewykorzystane sytuacje Pawła Brożka czy Patryka Małeckiego, które zamiast nas nakręcać potęgowały nerwowość. Zdobywamy dzisiaj tylko punkt i jesteśmy tym bardzo mocno zawiedzeni, ale po siedmiu kolejkach wciąż jesteśmy liderem i szykujemy się do następnego meczu. Musimy natychmiast poprawić skuteczność i po meczu pucharowym musimy zdobyć trzy punkty, bo Lech i Legia zmniejszyły po tej kolejce dystans. Generalnie brakowało nam ruchliwości w grze bez piłki i pokazywania się na pozycję. Graliśmy zbyt statycznie a nasze akcje były zbyt czytelne, brakowało przyspieszenia pod polem karnym przeciwnika. Notowaliśmy dużo prostych strat, nieatakowani podawaliśmy niecelnie czy dośrodkowywaliśmy w trybuny. Brakowało nieszablonowych zagrań i współpracy między napastnikami. Czasem takie mecze się zdarzają".


Mariusz Pawełek, bramkarz Wisły: "Po pierwszej połowie mogliśmy spokojnie prowadzić i opanować grę. Polonia zdobyła bramkę, mimo że poza tą sytuacją nic więcej nie zrobiła. W sytuacji bramkowej wszyscy obrońcy zostali na linii szesnastu metrów, zabrakło asekuracji. Ja musiałem czekać do końca, nie mogłem rzucić się w ciemno. Trawa była zroszona wodą, piłka złapała odpowiedni poślizg. Nie było szans tego wybronić. Dla mnie i podejrzewam, że dla większości kolegów również, suche statystyki nie są ważne. Szkoda tylko, że nie udało się trochę ugasić Polonii, bo mocno się przed meczem „pompowali”. Mówili, że będą chcieli się dobrze pokazać i odebrać nam punkty za wszelką cenę. Dwa odebrali, byli blisko szczęścia, choć i my mogliśmy, wręcz powinniśmy w końcu trzy punkty zdobyć".

Piotr Ćwielong, napastnik Wisły: "Chcieliśmy ten mecz zwyciężyć, bo Polonia Bytom nie jest przecież super drużyną, z którą nie bylibyśmy w stanie wygrać. Za dzisiejszą grę trzeba ją jednak pochwalić. Ciężko było nam coś zdziałać, choć stworzyliśmy sobie taką ilość sytuacji, że powinniśmy spokojnie wywieźć trzy punkty. Wiedzieliśmy, że Polonia nieźle gra piłką, dlatego wielce zaskoczeni jej postawą nie byliśmy. Każda passa musi się kiedyś skończyć. Szkoda, że nasza skończyła się akurat dzisiaj. Obiecywaliśmy sobie po tym meczu jednak trochę więcej. Może gdybyśmy nie stwarzali sobie okazji strzeleckich, nie byłoby aż takiego niedosytu. Ale naprawdę mieliśmy ich masę".

Arkadiusz Głowacki, obrońca Wisły: "Oczywiście wiemy, że jest to strata dwóch punktów. Rywale mieli na pewno też sporo szczęścia, ale Polonia to nie jest jakaś przypadkowa drużyna. Oni chcą grać piłką. Bramka Diaza była prawidłowa, tak przynajmniej słyszałem. Mieliśmy dużo sytuacji, ale mało skuteczności. Przy bramce dla Polonii dobrze zachował się Marcin Radzewicz. Wydawało się, że będzie zagrywał wzdłuż bramki, on tymczasem wycofał na 16. metr. Marek Bazik był dobrze ustawiony i dobrze strzelił".


Marcin Radzewicz, jeden z bohaterów spotkania z Wisłą, w 16 minucie popisał się pięknym rajdem lewą flanką, idealnie podał do Bažíka, który bezbłędnie wykorzystał świetną asystę, w ten sposób objęliśmy prowadzenie 1-0.


Marcin Radzewicz, pomocnik Polonii: "Sił mi dzisiaj nie brakowało. Wisła zagrała bardzo agresywnie, nie dała nam za dużo miejsca na przyjęcie piłki i rozegranie akcji. Myślę, że byliśmy bardzo blisko trzech punktów, ale remis też jest dobrym wynikiem. Za tydzień nikt nie będzie pamiętał o tym, że Wisła stworzyła sobie sporo sytuacji bo chodzi przede wszystkim o punkty. Byliśmy blisko trzech, ale nie roztrząsamy tego, remis też jest dobry. Jesteśmy pierwszą drużyną, która odebrała punkty Wiśle. Idziemy tą drogą, którą sobie obraliśmy. Mecze różnie się układają i trudno, abyśmy siedli na przeciwniku tak, jak dziś na nas Wisła. Staram się grać w każdym meczu najlepiej jak potrafię: wyprowadzać akcje, strzelać na bramkę i podawać. Od tego jestem".

Jacek Trzeciak, pomocnik Polonii: "Mieliśmy kilka sytuacji, w których mogliśmy strzelić: przy akcji Zielińskiego, gdzie został odgwizdany spalony czy główka Podstawka oraz kilka sytuacji, w których brakowało kilku czy kilkudziesięciu centymetrów. Wisła to bardzo dobra drużyna, mistrz Polski i nie można się dziwić, że w pewnym momencie przewyższali nas. My stąpamy twardo po ziemi, nie bujamy w obłokach. Spokojnie do tego podchodzimy. Myślę, że zagraliśmy całkiem przyzwoity mecz biorąc pod uwagę siłę i klasę przeciwnika".

Marek Bažík, pomocnik Polonii: "Tak, pozostaje niedosyt. Przed meczem bralibyśmy ten remis w ciemno. Z drugiej strony graliśmy z mistrzem Polski i musimy się cieszyć z tego punktu, grać dalej i zobaczyć, co nam przyniesie przyszłość. Czekaliśmy cały czas na jakieś kontry i pierwsza przyniosła nam bramkę. Mieliśmy dużo szczęścia przy akcjach Wisły i tylko szkoda tej bramki pod koniec meczu. Mieliśmy też kilka sytuacji, które mogliśmy wykorzystać, ale się nie udało. No szkoda. To był mecz prawdy w którym pokazaliśmy na co nas stać, a z drugiej strony zobaczyliśmy ile jeszcze czeka nas pracy, bo na takie drużyny jak Wisła i Legia jeszcze nam trochę brakuje".

Tomasz Nowak, obrońca Polonii: "Uważam, że w moim wykonaniu był to bardzo słaby mecz. Miałem zbyt dużo strat, szczególnie pod naszą bramką. Wiadomo, że grając w środku pomocy czy bardziej z przodu można sobie pozwolić na więcej fantazji i improwizacji, a tutaj trzeba być cały czas skoncentrowanym. Zabrakło mi w niektórych momentach precyzji i dokładności, ale na szczęście żadna z tych gaf nie skończyła się bramką. Wisła zagrała dobre spotkanie, ale my również. Trzeba ten punkt jaki zdobyliśmy szanować. Sporo byśmy ryzykowali, gdybyśmy z obrony się włączali do akcji ofensywnych. W pierwszej połowie popełniliśmy sporo błędów, których Wisła na szczęście nie wykorzystała, ale w drugiej zaczęliśmy grać bardziej konsekwentnie, mieliśmy swoje sytuacje i gdybyśmy ukłuli Wisłę na 2:0 to byśmy ten mecz wygrali".

Lukáš Killar, obrońca Polonii: "Nie myślę, że zagrałem dzisiaj słaby mecz, po prostu Wisła jest najlepszym klubem w Polsce i z tego wynikała presja i moje błędy. Byliśmy skupieni na obronie, ale swoje okazje mieliśmy i jednak też dużo szczęścia w tym spotkaniu. Nie potrafię na gorąco ocenić, czy udałoby się coś więcej zrobić w sytuacji, gdy straciliśmy bramkę".



foto: Piotr Charchuła
źródło: poloniabytom.com.pl/wislakrakow.com