Po wczorajszej porażce z Piastem Gliwice, rozgorzała dyskusja o ewentualnym odpuszczeniu przez Polonię Bytom spotkania z rywalem zza miedzy. Na łamach "Gazety Wyborczej", wszystkiemu zaprzecza Prezes Klubu, Damian Bartyla. Nam pozostaje wierzyć w te słowa, a także w to, że Ryszard Wieczorek i Janusz Bodzioch w sobotę w Bytomiu podczas spotkania Młodej Ekstraklasy, obserwowali swoją młodzież.

"Żadnej spółdzielni nie ma i nie było! Przynajmniej w najnowszych czasach... Przyznam, że obawiałem się meczu z Piastem, bo spodziewałem się, że ewentualna porażka może wywołać takie spekulacje. Wiadomo: Gliwice są blisko Bytomia, więc niby miałoby nam zależeć na tym, aby Piast pozostał w ekstraklasie. Zapewniam jednak, że tak nie jest. Meczu nie odpuściliśmy. Zwycięstwo z Legią uśpiło i rozluźniło zawodników. Piłkarze poczuli się już jak paniska. Tymczasem Piast był lepiej przygotowany do meczu mentalnie. W polskiej lidze tylko dwa, trzy zespoły mają trochę większe umiejętności. W reszcie stawki każdy może wygrać z każdym. Dlatego tak ważną sprawą jest podejście piłkarzy do meczu" - tłumaczy prezes Polonii, Damian Bartyla.




źródło: własne/sport.pl