/p>

Miały być puchary, a jest walka o utrzymanie
Wpisany przez cloner   
poniedziałek, 29 marca 2010 14:01

Początek obecnego sezonu, Polonia Bytom rozpoczęła na tyle dobrze, że zaczęło się po cichu mówić o ewentualnej grze w europejskich pucharach, bytomianie jako pierwsi powstrzymali Mistrza Polski, krakowską Wisłę, w meczu w Sosnowcu padł remis 1-1, choć to rywale przez większość spotkania gonili wynik. Obecnie sytuacja jest niestety zgoła odmienna, na 8 kolejek do końca sezonu, zespół Jurija Szatałowa ma zaledwie 8 punktów przewagi nad strefą spadkową! Cel do postawiony przed drużyną: pewne utrzymanie, najlepiej w środku tabeli, trzeba wykonać!





Tak wygląda tabela rundy wiosennej, piłkarze Polonii strzelili najmniej bramek z wszystkich drużyn!



Przed nami dwa wyjazdowe spotkania, z Arką Gdynia i Lechią Gdańsk, w przeszłości Polonia radziła sobie z tymi rywalami, dlatego należy mieć nadzieję, że również tym razem będzie podobnie, choć oczywiście łatwo o zdobycz punktową nie będzie, tym bardziej, jeśli sztab szkoleniowy, na czele z Jurijem Szatałowem, nie wyciągnie wniosków z poprzednich spotkań i nie zmieni wyjściowego składu. Zmiany są potrzebne, i to nie kosmetyczne a niestety drastyczne. Zespół nie wygrywa, a do tego styl rozgrywanych spotkań jest fatalny, do tego dochodzą indywidualne błędy poszczególnych graczy.

Wydaje się, że najwięcej błędów popełnili Tomasz Nowak oraz Wojciech Skaba. Pierwszy jest prawdziwym "zapchajdziurą", jest nominalnym ofensywnym pomocnikiem, za to w Bytomiu grał już jako lewy obrońca, defensywny pomocnik, a ostatnio - pod nieobecność Petera Hricko - na prawej obronie, oczywiście także na tej pozycji nie ustrzegł się błędów. W jednym z wywiadów, trener Szatałow powiedział, że Nowak nie nadaje się na środkowego pomocnika, miejmy zatem nadzieję, że wypożyczony piłkarz z Korony nie wyjdzie już w podstawowym składzie na mecz w barwach Polonii.

Obsada bramki to inna kwestia, w rundzie jesiennej Wojciech Skaba bronił znakomicie, kilka razy uratował zespół przed stratą punktów, jednak wiosna w jego wykonaniu jest tragiczna, błędy w spotkaniach z Koroną Kielce, Piastem Gliwice oraz Wisłą Kraków, powinny dać do myślenia trenerowi bramkarzy, Mirosławowi Dreszerowi. Do dyspozycji jest przecież Szymon Gąsiński, który w spotkaniu z Legią Warszawa wypadł poprawnie, nie ustrzegł się przed kilkoma niepewnymi interwencjami, ale również kilka razy ratował zespół świetnymi paradami. Do zdrowia wrócił również Juraj Baláž, który zdążył już zagrać w jednym ze spotkań ME i wypadł bardzo dobrze, a zatem wybór trenerzy mają.

Zimą do zespołu dołączyło wielu nowych graczy, ogromna większość z nich nawet nie powąchała murawy. Czemu? Wydaje się nam, że trenerzy po prostu boją się wystawić do składu młodych, niedoświadczonych zawodników, choć naszym zdaniem powinni. Bo skoro Nowak popełnia błędy to trzeba dać szansę Wojciechowi Reimanowi. Jeśli przeciętnie gra David Kotrys (gol w meczu z Wisłą nic nie zmienia) to powinien zagrać Błażej Telichowski. Jeśli za kartki pauzuje Peter Hricko to powinien zagrać Łukasz Tymiński, który co prawda nie jest prawym obrońcą, ale od kilku tygodni ćwiczy z zespołem właśnie na tej pozycji. Jeśli napastnicy nie strzelają goli - w tym także nowa twarz zespołu Maciej Bykowski - to należy dać szansę innym, Vladimir Milenković a także Vladimir Karalić czekają na grę w wyjściowym składzie! Warto również przypomnieć, że mamy utalentowaną młodzież w postaci Mateusza Dreszera oraz Damiana Paszlińskiego, którzy przed obecną rundą zostali włączeni do kadry pierwszego zespołu, choć obecnie grają tylko w Młodej Ekstraklasie.

W niektórych spotkaniach brakuje piłkarzom po prostu umiejętności i za to nikogo winić oczywiście nie będziemy, po to się trenuje, żeby podnosić swoje umiejętności z dnia na dzień. Jednak za brak ambicji w spotkaniu z Piastem Gliwice powinny być kary! Nie można tolerować takiej gry! Partactwu i lenistwu mówimy stanowczo: NIE!


Do końca sezonu zostało 8 kolejek, zespół chyba wie o co walczy.



foto: gazeta.pl
źródło: własne